Zdumiewające, jak zupełne bywa złudzenie, że piękno jest dobrem. Ładna kobieta mówi głupstwa, my słuchamy i nie dostrzegamy głupoty, lecz mądrość. Mówi i robi rzeczy obrzydliwe, a my widzimy w nich coś miłego. A kiedy nie mówi ani głupstw, ani rzeczy obrzydliwych, a jest przy tym ładna, wówczas nabieramy przekonania, że jest niezwykle mądra i moralna. (...) Ona wie, że my, mężczyźni, wciąż łżemy o wzniosłych uczuciach, a potrzeba nam tylko ciała i dlatego wybaczymy wszelkie paskudztwa, ale nie wybaczymy brzydkiego, niegustownego stroju.
Lew Tołstoj, Sonata Kreutzerowska, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1987.
Czyżby, Pozdnyszewie drogi? Żeby to było takie proste!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz